sobota, 29 października 2011

Bokeh...

... czyli bardzo fajne słówko pochodzenia bodajże japońskiego, a w fotografii oznaczające po prostu rozmycie. Ile fotografów tyle technik uzyskania jak najlepszego efektu. Zwykle (niestety) związane jest to z kupnem obiektywu z najwyższej półki. Poniżej kilka próbnych ujęć przedstawiających zminimalizowaną głębię ostrości i miękkie rozmycie tła. Więcej było w jednym z wcześniejszych postów: tutaj :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz